
DOLINA TĘCZY
- Autorka: LUCY MAUD MONTGOMERY
- Wydawnictwo: MARGINESY
- Cykl: ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA (tom 7)
- Liczba stron: 320
- Data premiery w tym wydaniu: 4.09.2024
- Rok 1 wydania polskiego: 1959
- Rok premiery światowej: 1919
Już sześć opinii poprzednich tomów serii „Ani z Zielonego Wzgórza” autorstwa Lucy Maud Montgomery w nowym wydaniu, a co ważniejsze w nowym tłumaczeniu nakładem Wydawnictwo Marginesy znajduje się na moim blogu czytelniczym; „Wymarzony dom Anne” „Anne z zielonych szczytów”, „ Anne z Avonlea” „Anne z Redmondu”, „Anne z szumiących wierzb”, „Anne ze Złotych Iskier” . Po wydaniu najnowszej części, która debiutowała w dniu 4 września br. „Dolina Tęczy” nie mogłam się powstrzymać przed sprawdzeniem, jak i tym razem poradziła sobie tłumaczka Pani Anna Bańkowska z unowocześnionym tłumaczeniem, które ma przybliżyć tę serię współczesnej młodzieży.
Fabuła opiera się na przyjaźni czwórki najstarszych dzieci Blythe’ów (Jem, Walter, Nan i Di) z dziećmi owdowiałego przedwcześnie nowego pastora, tj. Jerry’ego, Carla, Uny i Faith. Dzieci uważanych przez pozostałych mieszkańców wioski za dzikie i psotne. Dzieci wychowywanych przez ojca, który dał im dużo swobody, celem wypełniania swoich pasterskich obowiązków. Do zgrai pomysłowych dzieciaków dołącza osierocona Mary Vance, która uciekła spod jarzma wykorzystującej ją bez granic chlebodawczyni. Dzieci spędzają ze sobą czas głównie w miejscu zwanym Doliną Tęczy, która staje się ich oazą.

Książka jest poświęcona „Pamięci Goldwina Lappa, Roberta Brookesa i Morleya Shiera, którzy złożyli najwyższą ofiarę, aby szczęśliwe doliny ich ojczyzny mogły być święte przed spustoszeniem najeźdźcy” i odnosi się to do I wojny światowej, która jest głównym tematem następnej książki z serii.
W siódmym tomie fabuła krąży wokół rodziny Anne i Gilberta Blythe’ów, którzy są już razem od 15 lat. Łącznie mają sześcioro dzieci: Jem, Waltera, Nan, Di, Shirley i Rillę. Choć tylko czwórki z nich, najstarszych czytelnik śledzi przygody w powieści „Dolina Tęczy”. Powieść obfituje w dziecięce przygody, w których jest też miejsce na refleksję odnośnie powszechnego wówczas sieroctwa. Lucy Maud Montgomery podnosi również kwestię wdowieństwa pastora Mereditha, który mając świadomość potrzeby ręki kobiecej nad wychowaniem jego dzieci stara się o rękę Rosemary mieszkającej ze swą siostrą Ellen, do której również były znajomy Norman „smoli cholewki”.
To idylliczna powieść, jak praktycznie wszystkie części po pierwszej z całego cyklu. Jak pewnie się domyślacie zakończenie może być tylko pozytywne😁. Lucy Maud Montgomery zadbała, by jej cykl były pisane „ku pokrzepieniu serc”. Nawet jeśli obejmowały trudne tematy to zakończenie historii dobrze, gdyby było szczęśliwe. To też cecha charakterystyczna powieści pisanych ponad sto lat temu z rozbudowanym wątkiem społecznym.
I tym razem tłumaczenie odbiega znacznie od tego, które znałam wcześniej. Język jest bardziej nowoczesny, powszechny. Możliwe, że młodsi czytelnicy odbiorą go w sposób bardziej, niż jak optymistyczny. Niestety dotychczasowe doświadczenie kładzie się cieniem na odbiór tego tomu. Czytając byłam zdziwiona prostotą języka w wielu miejscach. Nie zmienia to faktu, że przeczytanie tego siódmego tomu uważam za wartościowe. Dobrze przypomnieć sobie fabułę, której szczegóły już zapomniałam. Idealnie jest przeczytać powieść po nowemu. Przetłumaczoną prościej, bardziej powszechnym językiem. To zdecydowanie zmienia perspektywę.
Moja ocena: 7/10
We współpracy recenzenckiej z Wydawnictwem Marginesy.






















Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.