„W Pełni. Jak zaprzyjaźnić się z menopauzą i brać od życia to, co najlepsze” Anna Augustyn-Protas

W PEŁNI. JAK ZAPRZYJAŹNIĆ SIĘ Z MENOPAUZĄ I BRAĆ OD ŻYCIA TO, CO NAJLEPSZE

  • Autorka: ANNA AUGUSTYN-PROTAS
  • Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
  • Liczba stron: 260 
  • Data premiery: 9.10.2024

„W pełni. Jak zaprzyjaźnić się z menopauzą i brać od życia, to co najlepsze?” autorstwa Anny Augustyn-Protas od Wydawnictwo Zwierciadło to bardzo mądra pozycja, która idealnie współgra w okresie życiowym, w którym się aktualnie znajduję😉. Strach przed przekwitaniem i jego konsekwencjami silnie mnie paraliżuje. Dlatego zwróciłam uwagę na tę pozycję, by trochę temat oswoić, by go wręcz odczarować😏. 

W swej książce Anna Augustyn-Protas nie tylko omawia fizyczne aspekty menopauzy, ale także wnika w psychologiczne i emocjonalne aspekty tego etapu życia. Poradnik jest pełen praktycznych wskazówek, które pomagają kobietom zrozumieć zmiany zachodzące w ich ciele i umyśle, a także zaprasza do aktywnego kształtowania swojego życia w tym czasie.

Autorka proponuje nowe spojrzenie na menopauzę – traktuje ją jako szansę na rozwój osobisty, wyzwolenie się od obowiązków macierzyńskich i zawodowych, które mogły dotychczas dominować w życiu. Książka ma na celu nie tylko edukację na temat tego etapu, ale także inspirację do aktywnego uczestniczenia w procesie zmiany. Anna Augustyn-Protas wprowadza podejście oparte na akceptacji, samoświadomości i – co najważniejsze – szukaniu równowagi w każdej z dziedzin życia. Autorka, psycholog i terapeutka, wychodzi z propozycją, by menopauzę traktować nie jako koniec, ale jako początek nowego rozdziału, pełnego możliwości i rozwoju. Jest to książka, która stawia na pozytywne podejście i przekonanie, że menopauza może być czasem odzyskiwania siebie, a nie tylko pasmem trudnych objawów i stresu.

Poradnik jest bardzo dobrze zorganizowany w aspekcie konstrukcji. Książka nie tylko porusza różne aspekty menopauzy, ale także daje konkretne narzędzia do pracy nad sobą. Znajdują się w nim rozważania dotyczące ciała, jak i umysłu, a także ujęcia teoretyczno – praktyczne, które urozmaicają i ułatwiają odbiór tej książki. Zawarte w książce propozycje ćwiczeń, metod relaksacyjnych czy wskazówki pozwalają nie tylko na zrozumienie menopauzy, ale także na aktywne kształtowanie zdrowia fizycznego i psychicznego.

To inspirujący poradnik, który zachęca do nowego spojrzenia na jeden z najważniejszych etapów życia kobiety, na okres jej przekwitania, którego tak bardzo się boimy. Zdecydowanie książka oswaja temat. Koniecznie do zapoznania się! 

Moja ocena: 8/10

We współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło. 

„Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” Magdalena Kuszewska

GŁADKO. O POLSKIM WSTYDZIE, OBSESJI MŁODOŚCI I INTYMNYCH OPERACJACH PLASTYCZNYCH

  • Autorka: MAGDALENA KUSZEWSKA
  • Wydawnictwo: ZNAK HORYZONT
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 22.05.2023r.

Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” Magdaleny Kruszewskiej od Znak Horyzont to nietuzinkowa książka z ciekawą okładką. Taką kobiecą, ale niekoniecznie tylko dla kobiet. 

NA POCZĄTKU BYŁ WSTYD.
Za duże, za małe, za brzydkie, za stare. Niedoskonałe.” – „Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” Magdalena Kuszewska

Do tej pory niewiele się zmieniło. Chętniej przyznajemy się do poprawienia sobie ust, łuku kupidyna, operacji plastycznej piersi czy liftingu i wycięcia zbędnej skóry na powiekach, niż do kształtów, cech naszego sromu. Temat ginekologii estetycznej wśród moich znajomych nie został podjęty chyba ani razu. Czasem tylko wśród odważnych prekursorów słyszę go w publicznej dyskusji, telewizjach śniadaniowych, artykułach z gazet, felietonach czy właśnie książkach popularnonaukowych. Książka „Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” autorstwa Magdaleny Kruszewskiej to właśnie próba odczarowania tematu, skupienia się na potencjalnych rozwiązaniach i możliwościach. Skusicie się? 

Wiedzieliście o tym, że: „Każdego dnia w kilkudziesięciu klinikach w Polsce setki kobiet i mężczyzn poddają się zabiegom, które mają zmienić wygląd ich okolic intymnych. Po pierwsze – upiększyć je. Po drugie – odmłodzić. Zrewitalizować”. – „Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” Magdalena Kuszewska

Ja pojęcia o tym nie miałam, a już wzbogaciłam swoją wiedzę o ten fakt, który Autorka zaprezentowała w samym Wstępie. 

A wiecie co to «camel toe»? Ja nie miałam pojęcia, ale na szczęście się dowiedziałam z rozdziału pierwszego, w którym Autorka wprowadza czytelnika w temat ginekologicznej chirurgii plastycznej łącznie z jej krótką historią. W rozdziale drugim Magdalena Kuszewska rozprawia się z kultem piękna. Pyta swego rozmówcę, co jest jego źródłem, jak bardzo się rozwinął się ten kult przez lata i jak ogromną szkodę robi polskim kobietom. W rozdziale trzecim zatytułowanym w sposób bardzo przekorny „Moja żona się starzeje. Kult młodości” Kuszewska rozprawia się ze stygmatami kobiecej starości, bo przecież mężczyzna się nie starzeje albo się starzeje w sposób wręcz piękny i uroczy. To bardzo dobry rozdział, w którym Autorka zadaje pytania: Czy warto walczyć o swoją młodość ponad wszystko? Co współcześnie znaczy starzeć się? Kto jest starcem, a kto nadal i wciąż jest młody? Rozdział kolejny, czwarty wprost odnosi się do tytułu książki i prezentuje zalety chirurgii estetycznej. Samo czytanie zaczęło wzbudzać we mnie potrzeby w tym kierunku. Kolejne dwa rozdziały dotyczą wielkości penisa i szabelki, która nie jest tak ważna jak sam Wołodyjowski (cudowny ten tytuł rozdziału: „Nieważna jest szabla, ważny jest Wołodyjowski). I takie ciekawe wątki poruszane są, aż do ostatniego rozdziału, tj. rozdziału piętnastego, gdzie Autorka bez kozery omawia możliwe powikłania, o których jej zdaniem mówi się za mało. Publikację kończy epilog oraz „Prawo do seksu i do poprawiania natury. Deklaracja praw seksualnych”. Czytając końcówkę faktycznie nasunęła mi się myśl, że ja sobie tego prawa odmawiam od razu kwestionując rozwiązania współczesnej medycyny, które mogą całkowicie zmienić postrzeganie siebie i stopień odczuwania przyjemności. Zastanawiacie się też czasem nad tym? W niektórych miejscach trochę się pogubiłam w inicjatywie Autorki, kompletnie nie rozumiałam co ma wspólnego z podjętym tematem kwestie wymogów dotyczących ubioru dziewczyn w szkole. Natomiast temat naturyzmu i pozbycia się przez lokatorów bloku firanek, by sąsiedzi mogli podziwiać ich piękne, naturalne ciała z jednej strony mnie zaciekawił, a z drugiej przywołał uśmiech na usta. Jako mieszkanka bloku zastanawiam się jakby to było, gdybym u sąsiadów na parterze dziennie oglądała ich narządy intymne wystawione na światło dzienne w imię ich wolności. Książka pisana w formie rozmów z ciekawymi osobami, z którymi Kuszewska porusza całe mnóstwo zagadnień związanych z życiem seksualnym naszych rodaków. Bardzo podobała mi się rozmowa z profesorem Izdebskim, który zdroworozsądkowo podchodzi do możliwości ingerencji chirurgii estetycznej w miejsca intymne. Generalnie rozmówcy Kuszewskiej odciągają pacjentów od poddawania się bez refleksji operacjom plastycznym lub robienia tego, by poczuć się choć na chwilę lepiej, piękniej. Bardziej przekonują do robienia wszystkiego w zgodzie ze sobą i dla siebie. Tylko dla siebie, a bynajmniej nie dla innych.

„Wstyd to potężne uczucie. Determinuje wybory, kształtuje system wartości i osobowość. Wstyd to nie tylko kompleksy, poczucie niższości, wrażenie niedostatku w sferze wyglądu czy seksualności. Na to uczucie ma wpływ określony model wychowania odebranego w dzieciństwie, a także cały system zachowań, jak na przykład zawstydzanie przez byłych czy obecnych partnerów, kolegów, kochanków, a nawet klientów tej samej siłowni czy ekspertów beauty. I zawstydzanie przez media, a w tym social media…” –„Gładko. O polskim wstydzie, obsesji młodości i intymnych operacjach plastycznych” Magdalena Kuszewska

I właśnie tego wstydu powinniśmy starać się pozbywać, ale by to zrobić musimy być otwarci nie wierząc ślepo w cudowne rozwiązania, w całkowitą zmianę siebie. Bo moim zdaniem seks zaczyna się w głowie i żadne operacje oraz zabiegi estetyczne tego w moim przypadku nigdy nie zmienią. 

Moja ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont  za egzemplarz recenzencki.

„Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta

ZACHOWAJ MÓZG W ŚWIETNEJ FORMIE

  • Autorka: SANJAY GUPTA
  • Wydawnictwo: BUKOWY LAS
  • Liczba stron: 342
  • Data premiery: 12.04.2023r.

Zachowaj mózg w świetnej formie” dr Sanjayi Gupty od Wydawnictwo Bukowy Las to poradnik mający na celu pomoc czytelnikowi zachować sprawy i młody mózg. Czytaliście może? Na LC znajduje się jak dotychczas tylko jedna opinia i osiem ocen. Czyżbyśmy nie sympatyzowali w tego typu literaturze?

Z opisu Wydawcy: „Stale szukamy sposobów na zachowanie bystrości umysłu i sprawne funkcjonowanie – nawet w zaawansowanym wieku. Czy to możliwe? Dr Sanjay Gupta przedstawia spostrzeżenia wybitnych naukowców, których badania dowodzą, że sprawność myślenia da się utrzymać bez względu na wiek. Popularny neurochirurg – globtroter proponuje 12-tygodniowy program, który pomoże wzmocnić mózg i uchronić go przed demencją.”

Okazało się, że same wypełnianie krzyżówek by ćwiczyć mózg nie wystarcza. Ta popularna metoda zachowania jasności umysłu jest zgrabnym uzupełnieniem troski o najważniejszy nasz organ. O nasz mózg. Książka światową premierę miała w roku 2021, wrocławski Wydawca zaprezentował ją polskiemu czytelnikowi w roku bieżącym. Choć trochę bez echa, a szkoda, bo naprawdę ma wiele zalet.

Podobało mi się, że przed każdą częścią (wstęp, rozdziały, zakończenie) autorka zawarła cytat znanych i lubianych. Pozycja wzbogacona została w przypisy, których jest całkiem sporo i w bibliografię. W wielu miejscach jest to bowiem publikacja odtwórcza opierająca się na literaturze przedmiotu. Autorka również prezentuje wyniki swoich spostrzeżeń, swoich badań, swojej wieloletniej praktyki medycznej. Książka składa się z trzech części. W części pierwszej na warsztat czytelnik bierze mózg. Poznaje go, rozpoznaje jego funkcje, uczy się o nim. Mi najbardziej podobał się rozdział trzeci zawarty w tej części, który stanowił o dwunastu „szkodliwych mitów i pięciu filarach”, na których jesteśmy w stanie zbudować swój los. W części drugiej, łącznie w 6 rozdziałach autorka z przymrużeniem oka podeszła do tematu „jak nie stracić rozumu”. Zwróciła uwagę czytelnika na sposobach pielęgnacji mózgu, by w dobrym zdrowiu służył nam jak najdłużej. Nie znalazłam w tej części niczego odkrywczego. Po raz kolejny zwraca nam się uwagę, ludziom, by reagować na nasze potrzeby snu i wypoczynku, by dobrze się odżywiać, by spotykać się, wychodzić z domu, budować relacje międzyludzkie, również te głębokie. Mimo braku efektu „wow” część ta pozwoliła mi na przypomnienie sobie o najważniejszych mechanizmach higieny mózgu. A przede wszystkim uświadomiła mi po raz kolejnym, że nie powinnam i wręcz nie mogę o tym nigdy zapomnieć, bez względu z jakimi trudnościami się borykam w codziennym życiu i jakie problemy muszę rozwiązać. Część ostatnia zawierająca tylko dwa rozdziały stanowi diagnozę niewydolności mózgu oraz informuje o najbardziej skutecznych metodach terapii. Oczywiście doktor Gupta nie zapomniała o profilaktyce, której poświęciła należną jej część. Ze swego medycznego doświadczenia przekazała najważniejsze informacje o chorobie Alzheimera i jego etapów, często bagatelizowanych. W części tej dowiecie się też, co to demencja i jakie są inne choroby dające bardzo podobne objawy. Było tu dla mnie sporo zaskoczenia. Podsumowując przeczytane treści nie mogę pominąć, że ta trzecia część była najtrudniejsza dla mnie do przyswojenia. Opierała się na wielu medycznych terminach, na  naukowym kontekście, a ja jako niewykwalifikowany medycznie czytelnik rozpoznaję u siebie w tym zakresie liczne braki.

Trudno przyswajam treści, które są pisane przez specjalistów z danych dziedzin, przez naukowców, przez lekarzy. Rozumiem intencję, rozumiem chęć przekazania posiadanej wiedzy i podzielenia się własnymi doświadczeniami. Rzadko się jednak udaje, by sposób przedstawienia tematu i język był w stu procentach lekkostrawny dla agnostyka. Podobnie jak w przypadku poradnika „Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta w 50% książka dla mnie było bardzo trudno przyswajalna. Niestety. Zabrakło mi szerszego kontekstu, zabrakło mi wiedzy.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU BUKOWY LAS.

„Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Paulina Ihnatowicz

SUPLEMENTY. WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ, ABY BEZPIECZNIE I SKUTECZNIE WSPIERAĆ SWÓJ ORGANIZM

  • Autorka: PAULINA IHNATOWICZ
  • Wydawnictwo: ZNAK
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 22.02.2023r.

Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz od Wydawnictwo Znak to kolejna książka z serii naukowych, medycznych, której opis mnie zainteresował. Szczególnie, że spożywanie suplementów stało się bardzo modne. Słyszałam o jednej pani doktor psychiatrze, która dziennie spożywa 26 tabletek, w tym większość o charakterze wzmacniającym. Chcą bliżej się tematowi skusiłam się, by zaprosić „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” na moją półkę.

Dietetyczka stworzyła kompendium wiedzy, aby każdy z nas miał szansę dowiedzieć się, jak może wspierać swój organizm w różnych odcinkach naszego życia, także w trakcie zmagania się z różnymi chorobami. I tak naprawdę tyle musicie wiedzieć, by być wprowadzonym do lektury.

Książka obfituje w naukowe informacje, wyrażenia, sformułowania. Generalnie jednak nie miałam problemów, by zrozumieć ich znaczenie, jak nie jednostkowo to w kontekście zdania. Ogólnie oceniam narrację jako dość przystępną. Czytałam książkę bardzo powoli. Odkładałam chwilami, by odpocząć. Wiele medycznych sformułowań utrudniało mi odbiór, nużyły mnie. Jako nie medyk żadnej maści nie potrafiłam przebrnąć. Ogólnie ujęcie tematu skłania do refleksji nad suplementacją, nad modą na nią. Autorka zachęca do rozsądku, wskazuje od czego powinniśmy zacząć suplementację i na co w produktach zwracać uwagę.

Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów.  Części zawierają między innymi; wprowadzenie do suplementów i ogólnych informacji o ich, obalanie mitów na ich temat, związków suplementów z innymi produktami, a także o używaniu ich w codziennej diecie. Dodatkowo treść zawiera rezultaty stosowania suplementów we wsparciu z problemami zdrowotnymi lub różnymi oczekiwaniami związanymi z etapem naszego życia, na przykład w okresie ciąży lub różnych chorobach. Jeden rozdział został poświęcony suplementacji w chorobie nowotworowej i został on opracowany przez specjalistę z tej dziedziny.

Ciekawa publikacja dla fanów oraz dla kwestionujących suplementację. Z jednej strony można wiele się dowiedzieć, z drugiej skorygować swoje uprzedzenia. Do jakiejkolwiek grupy nie należycie, a temat jest dla Was ciekawy sięgnijcie po „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz, szczególnie w okresie zimowym.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak, za co bardzo dziękuję.

„Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedz to, na co masz ochotę” Jessie Inchauspé

GLUKOZOWA REWOLUCJA. KONTROLUJ POZIOM CUKRU WE KRWI, ODZYSKAJ ENERGIĘ I JEDZ TO, NA CO MASZ OCHOTĘ

  • Autorka: JESSIE INCHAUSPÉ
  • Wydawnictwo:  MARGINESY 
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 17.05.2023r.
  • Data premiery światowej: 5.04.2022r.

Po ponad roku od premiery światowej na polskie półki księgarskie Wydawca Wydawnictwo Marginesy wprowadził poradnik dla współczesnego społeczeństwa. Bynajmniej nie tylko dla diabetyków!!! To „Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedź to, na co masz ochotę.” Autorstwa Jessie Inchauspé, która zawiera wiele interesujących wskazówek dotyczących odżywiania.

Jessie Inchauspe prowadzi edukacyjny profil @GlucoseGoddess i to właśnie treści na nim publikowane skłoniły zagranicznego wydawcę do podzielenia się wiedzą autorki szerszemu gronu. Tym sposobem powstał poradnik, w którym autorka dowodzi, że „Jedzenie(…) może powodować niezamierzone skutki….”. Zapytuje nas „(…) czy wiemy, jak nasz ostatni posiłek wpłynął na nasze ciało i umysł?” Obala mity twierdzące, że:

Utrata wagi to wyłącznie kwestia bilansu energetycznego.
Nie wolno pomijać śniadań.
Wafle ryżowe i soki owocowe są zdrowe.
Tłuste produkty są niezdrowe.
Musisz jeść cukier, żeby mieć energię.
Cukrzyca typu 2 to choroba genetyczna, której nie da się zaradzić.  
Nie chudniesz, bo masz za słabą wolę.
Senność o trzeciej po południu to normalka – napij się kawy.
No właśnie, czy kogoś z Was zaciekawił któryś z cytowanych powyżej mitów, z którymi mamy na co dzień do czynienia? Mnie co najmniej te dwa zaznaczone pogrubioną czcionką. I właśnie dlatego książka nadawała się idealnie do tego, by znaleźć się na mojej półce.

Bardzo, ale to bardzo ciekawym aspektem publikacji jest właśnie obalanie mitów, o których wspomniałam powyżej. Podobał mi się sposób rozprawiania się z nimi. Spodobało podejście autorki i rzeczowe argumenty, które przytaczała. Dzięki temu miałam wrażenie, że właśnie ktoś kompetentny potwierdził moje amatorskie przypuszczenia. Do tego ciekawostki, których w publikacji jest całkiem sporo. No dobrze… podzielę się z Wami choć jedną.

Są chętni na polanie brownie octem? (…) Przepis jest prosty, a efekt znaczący. Wypicie łyżki octu rozcieńczonego w szklance wody kilka minut przed zjedzeniem czegoś słodkiego wypłaszczy waszą poposiłkową krzywą glukozową – insulinową. Dzięki temu ograniczycie zachcianki żywieniowe, uczucie głodu i spalicie więcej tłuszczu. To bardzo tani sposób…” – „Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedz to, na co masz ochotę” Jessie Inchauspé.

Nie namawiam, ale warto spróbować. Efekt natychmiastowy. Po zjedzeniu czegoś słodkiego okazuje się, że nie ogarnęła mnie senność.

Książka bardzo dobrze się zaczyna. Od słowa do czytelnika i historii autorki. Dzięki temu zaznajamiamy się i z motywacją autorki, i wprowadzeni zostajemy w jej życie, jej doświadczenie i jej wiedzę. Następnie poradnik przeprowadza nas przez trzy części w tematy związane z glukozą, funkcjonowaniem naszego organizmu, jej roli w krwiobiegu. Dzięki publikacji możemy zaznajomić się z odpowiedzią na pytanie dlaczego skoki cukru są niezdrowe oraz dlaczego insulina ma wpływ na zwiększanie ilości tkanki tłuszczowej. Metody na wspomniane uprzednio wypłaszczanie krzywej cukrowej znajdziecie w części trzeciej. Niektóre rozdziały kończą się krótkim podsumowaniem, w którym autorka zbiera najważniejsze informacje i w sposób skrótowy je prezentuje, by czytelnik miał szansę zapamiętać. Książka wzbogacona jest rysunkami, tabelami, wytłuszczeniami.

Moja ocena: 7/10

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy, za co bardzo dziękuję.

„Żyj bez toksyn. Jak pozbyć się szkodliwych substancji ze swojej codzienności” Aleksandra Olsson, Aleksandra Rutkowska

ŻYJ BEZ TOKSYN. JAK POZBYĆ SIĘ SZKODLIWYCH SUBSTANCJI ZE SWOJEJ CODZIENNOŚCI.

  • Autor:ALEKSANDRA OLSSON, ALEKSANDRA RUTKOWSKA
  • Wydawnictwo:CHILLI BOOKS
  • Liczba stron:368
  • Data premiery:14.04.2021r.

@Chilli Books (@wydawnictwoznakpl) ma się czym pochwalić. Mimo, że ma na koncie jeszcze niewiele publikacji, wydane książki cechuje duża różnorodność. Sama przeczytałam i zrecenzowałam „Pamiętaj o mnie”  Megan Mirandy (jej najnowsza „Dziewczynka z Widow Hills”, która premierę będzie miała 11 sierpnia br. już w moich rękach!!!), „Najlepsze przed nami”  Zuzy Kordel, „Parafil” Bartka Rojnego czy „Bądź moim marzeniem” Moniki Michalak. Z innymi wydaniami zapoznacie się tutaj: Wydawnictwo Chilli Books. Mamy więc i lekki thriller psychologiczny, i mocny kryminał, i ciekawe książki obyczajowe. Do przeczytanych publikacji z tego Wydawnictwa dorzuciłam jeszcze „Żyj bez toksyn. Jak pozbyć się szkodliwych substancji ze swojej codzienności”  pióra  Aleksandry Olsson i Aleksandry Rutkowskiej, która premierę miała 14 kwietnia. Wiem, wiem spóźniłam się nieco, używając eufemizmu , z publikacją recenzji. Przyznaję, że eko tematy nie są moją mocną stroną. Książkę musiałam więc „przetrawić”, a ukazany w niej punkt widzenia odnieść do swojego życia.

Trochę BIO, trochę EKO

Lub raczej bardziej BIO i bardziej EKO. Wstyd się przyznać, ale ani BIO, ani EKO nie jestem. Z zapałem więc zaczęłam śledzić kolejne strony książki zaczytując się w porady jak ograniczać w naszym życiu, w naszym otoczeniu  trujące substancje chemiczne, w jaki sposób wybierać i selekcjonować żywność przyjazną zdrowiu oraz w jaki sposób „zabierać głowę na zakupy”, by ograniczać negatywny wpływ na nasze środowisko. Autorki dają czytelnikowi gotowe rozwiązanie na problem przechowywania żywności w sposób bardziej ekologiczny (folia aluminiowa powinna być już przeszłością!)  oraz w jaki sposób uczyć ekologicznych zachowań dzieci od samego początku. Z lektury dowiemy się na co powinniśmy zwracać uwagę w używanych kosmetykach, by korzystać z dobrodziejstw natury na co dzień, a także jak zminimalizować nasz wpływ w ślad węglowy powstały po nieekologicznych wyborach.  

Gdybym miała określić publikację jednym słowem, no może dwoma, to napisałabym, że to skarbnica wiedzy. Skarbnica przygotowana przez dwie wykształcone w tym kierunku kobiety. Jedna jest doktorem nauki o zdrowiu i dietetykiem klinicznym, więc wie wszystko o negatywnym wpływie na nasze życie i zdrowie produktów wytwarzanych przy użyciu chemikaliów. Druga jest doktorem nauk medycznych i biotechnologiem, rozumie więc zależności występujące pomiędzy naszym samopoczuciem, a tym co jemy, co pijemy, co kupujemy, co nosimy i czym się smarujemy lub w czym się myjemy. Czytając długo czułam się jak kompletny agnostyk, jak całkowity ignorant. Możliwe, że dlatego tak trudno było mi napisać tą recenzję i się do tego przyznać. „Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło” jak mówi przysłowie. Potwierdzam. Od przeczytania książki minęło już trochę czasu. Do momentu napisania recenzji zaczęłam pomału wdrażać, bardziej lub mniej świadomie, rady w niej zawarte. Nie jest to takie trudne jak się na początku wydaje. Zaczęłam czytać opisy na etykietach. Zrezygnowałam z kupowania produktów w opakowaniach wyprodukowanych z wielu tworzyw (kojarzycie mleko i soki w kartonach?), które są trudne do poddania recyklingowi. Bardziej zaczęłam rozumieć i stosować zasady ZERO WASTE. Szukając bluzy sportowej zakupiłam produkt z recyklingu. Bez problemu go znajdziecie w sieciówce, spokojna głowa.

To książka, którą muszą przeczytać ci, którym świat wokół nie jest obojętny i którzy wiedzą, że to co nas otacza musi pozostać dla wielu pokoleń nastających po nas. To książka do której trzeba wracać, do której ja muszę jeszcze wrócić, by na nowo zrozumieć i na nowo nauczyć się jak być bardziej BIO i jak żyć bardziej EKO.

Moja ocena: 7/10.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Chilli Books.