DZIEWCZYNA, KTÓRĄ ZNAŁAŚ
-
Autor: NICOLA RAYNER
-
Wydawnictwo: W.A.B.
-
Liczba stron: 368
-
Data premiery: 26.02.2020r.
-
Moja ocena: 6/10
„Dziewczyna, która znałaś” to debiut literacki Nicoli Rayner brytyjskiej dziennikarki, który zajął drugie miejsce w konkursie debiutów na festiwalu literatury w Cheltenham. Porównywana do „Dziewczyny z pociągu”, uznawana za jeden z najlepszych thrillerów zagranicznych 2019 roku budzi dużo emocji. Czy te opinie są zasłużone?
Alice pewnego razu dostrzega w pociągu kobietę, która wydaje jej się znajoma. Z jakichś dziwnych powodów to spotkanie nie daje jej spokoju. W końcu sobie przypomina, ta kobieta wyglądała jak Ruth, znajoma ze studiów, która zaginęła lata temu, w noc po studenckim balu. Kobieta przypomina też sobie, że była ona była partnerką jej obecnego męża. Cała ta sprawa nie daje jej spokoju, a intuicja podpowiada, że coś tu nie gra, a mąż próbuje coś przed nią ukryć. Czy tak jest rzeczywiście, czy może Alice wpada w obsesję.
Podczas czytania tej powieści miałam wrażenie, że to wszystko już było, duszny, niespokojny klimat, ten sposób pisania i narracji, podobno bohaterowie. Książka bez wątpienia nie jest wybitna ani nowatorska, ale jest całkiem przyzwoitym thrillerem z wyraźnymi wątkami obyczajowymi. Biorąc pod uwagę, że to debiut, pewnie sięgnę po następną książkę autorki. Narracja jest trzecioosobowa, pisana naprzemiennie z punktu widzenia kilku bohaterek, osadzona zarówno w przeszłości, jak i teraźniejszości. Zabieg ten podsyca naszą ciekawość oraz podkreśla niespokojną, niepokojąco atmosferę napięcia. Bohaterowie mają swoje tajemnice, w książce przeplata się wiele wątków, część z nich niespodziewanie łączy się na koniec. Zakończenie uważam za dobre, najważniejsza kwestia mocno mnie zaskoczyła, a rozwiązanie zagadki nie zawiodło. Na podkreślenie zasługuje też niepokojąca okładka oraz świetna akcja promocyjna wydawnictw W.A.B. z wprowadzającym w klimat książki filmikiem zawierający jakże znamienny dla książki cytat „Święty Antoni, Święty Antoni, co utracone to oddaj mi.”
Książka bez wątpienia zasługuje na uwagę i choć jej lektura zajęła mi trochę czasu, to nie uważam, żeby był to czas stracony. Może tempo narracji jest spokojniejsze niż w ostatnio czytanych książkach, ale myślę, że taka odmiana jest jak najbardziej wskazana.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU W.A.B
Jestem ciekawa tej historii i jeśli wpadnie mi w ręce to na pewno po nią sięgnę. 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czekam i czekam aż pojawi się audiobook na empikgo, ale zaczynam obawiać się, że jednak się nie doczekam… 😉 No nic, może kiedyś sięgnę, zobaczymy 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pingback: Recenzja przedpremierowa – „Złudzenie” Nicola Rayner | Słoneczna Strona Życia