„Mursz” Ewa Przydryga

MURSZ

  • Autor: EWA PRZYDRYGA
  • Wydawnictwo: MUZA
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 24.11.2021r.

Moją przygodę z autorką @Ewa Przydryga-strona autorska zaczęłam od „Miała umrzeć”. Potem zachwyciłam się „Topieliskiem”. To właśnie w tej książce poznałam Polę, Idę, Kubę i Janka, których echa głośno wybrzmiewają w listopadowej premierze od @wydawnictwo.muza.sa. Mowa o książce „Mursz”. Tytuł tak duszny, jak duszny las, lub raczej powinnam napisać Duchny Las, w którym dzieje się wiele złego i w którym narasta napięcie. Napięcie, które wciąga wszystkich. I miejscowych, i przyjezdnych. Czego szukają w takim lesie? Czego szukała Mary? Co próbowała odkryć Lara? I dlaczego do tego lasu wybrała się Pola?

Pola, która po zakończonej terapii po stracie synka i męża próbuje odzyskać równowagę psychiczną oraz emocjonalną. Pola, która w trakcie pobytu w ośrodku psychiatrycznym zaprzyjaźniła się z Kasandrą, współpracowniczką tragicznie zmarłej youtuberki Lary. Dziewczyny nietuzinkowej. Dziewczyny ciągle poszukującej ciekawych miejsc, historii, interesujących zdarzeń. Dziewczyny, która próbowała dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z jej ulubioną nauczycielką biologii, która zginęła w pożarze leśniczówki. Czy wszystkie te kobiecy coś łączy? Czy Kas, Mary i Lara miały ze sobą coś wspólnego? Coś, co przyczyniło się do niewinnej śmierci dwóch z nich.

Nie do końca mroczny thriller. Raczej historia o ludzkiej zemście i nienawiści. O nieprzepracowanych krzywdach i nieumiejętności poradzenia sobie ze stratą z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. I to nie jednym. To właśnie spodobało mi się w tej opowieści. Na wydarzenia osnute cieniem Duchnego Lasu patrzyłam z perspektywy trzech istotnych zdarzeń, w których Mary i Lara odegrały znaczną rolę. Sam pomysł wprowadzenia do fabuły nauczycielki pokroju Mary napawał mnie optymizmem i radością. Nostalgicznie czytałam o zaangażowanej w sprawy uczniów belferce, która swoje nowatorskie podejście praktykowała z dużym skutkiem. Ewa Przydryga lubi bawić się perspektywą czasową. Historię rozpisała w trzech następujących po sobie latach; 2018, 2019, 2020. To trzy historie w jednej. Z trzema kobietami, które są jednocześnie narratorkami poszczególnych rozdziałów. Każda jest inna. Każda ma swoje własne, często traumatyczne przeżycie. Ale są do siebie chwilami bardzo podobne. Zdeterminowane, obdarzone wielką wrażliwością emocjonalną, mające swoje emocje na wierzchu, z którymi mierzą się codziennie, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. I te trzy kobiety są największą wartością tej książki.

Autorka starała się oddać wiernie nastrój Duchnego Lasu. W wielu miejscach nawiązała do jego historii, jego tajemnic i jego mieszkańcach. Ciekawie zapowiadał się wątek Pszczelarza i Myśliwego. Niestety tylko się zapowiadał. Czuję pewien niedosyt. Nienasycenie spotęgowała również trudna historia Duchnego Lasu nie do końca wykorzystana w tej opowieści. Sama Pola jako osoba przypadkowo wplątana w odkrywanie przeszłości i w dążenie do prawdy nie do końca nie przekonała. Mam niestety tę wadę, że wątki kryminalne rozwiązywane przez amatorów przesiewam przez ich osobowość, temperament, wykonywany zawód i dotychczasowe doświadczenia. Tak silne i skrajne emocje, z którymi borykała się przez ostatni czas Pola, stawiały ją w tej roli w pozycji z góry straconej. Aż dziw, że zakończenie ułożyło się w taką całość. Pola przemówiła do mnie całym swoim jestestwem w „Topielisku”. Nawet mogłabym napisać, że „Topieliska” to Pola, bez niej ta pozycja nie byłaby taka sama. Ale przecież nie powstała ta książka w mojej głowie i nie wyszła spod mego pióra. Dla Autorki, za co ją bardzo szanuję, istotne były „wojny” Poli, Lary, Mary, które musiały toczyć. Toczyć dla siebie i dla swoich bliskich. Toczyć dla swej przyszłości. Niestety, nie wszystkie zakończyły się wygraną.

Czy warto przeczytać? Tak warto. Warto przeanalizować splątane losy trzech kobiet, które nigdy się nie spotkały, a które połączył los. Jakże trudny los. Jakże różny los.  

I pamiętajcie, nie ma źle napisanych książek. Tylko nie każda pozycja trafia w oczekiwania i gusta czytelnika. Każdy z nas odbiera książkę w inny sposób, na innych jej aspektach skupia swoją uwagę.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Jedna uwaga do wpisu “„Mursz” Ewa Przydryga

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s