„Znikam. Zaburzenia odżywiania dzieci i młodzieży” Katarzyna Błażejewska-Stuhr, Agata Ziemnicka

ZNIKAM. ZABURZENIA ODŻYWIANIA DZIECI I MŁODZIEŻY

  • Autorki: KATARZYNA BŁAŻEJEWSKA-STUHR, AGATA ZIEMNICKA
  • Wydawnictwo: FILIA
  • Seria: FILIA NA FAKTACH
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 9.10.2024

Wydawnictwo FILIA w serii „Filia na faktach” wydaje poradniki, które wspierają nas w codziennych zachowaniach, decyzjach, czy nierzadko wywołują zmianę naszego trybu życia. Niejednokrotnie pomagają również w zmianach naszych postaw czy myślenia. Kolejna taka pozycja trafiła do mnie dzięki hojności samego Wydawnictwa, za co bardzo dziękuję. To premiera z 9 października br. zatytułowana „Znikam. Zaburzenia odżywiania dzieci i młodzieży” Katarzyna Blazejewska – Stuhr oraz  Agata Ziemnicka. Prywatnie żona aktora Macieja Stuhr, a także mama Stasia i Tadzia posiada praktyczną oraz teoretyczną wiedzę z zakresu dietetyki klinicznej i psychodietetyki. Natomiast Agata Ziemnicka współpracuje jako dietetyk z Uniwersytetem Medycznym w Warszawie i jako psycholog kliniczny ze Szkołą Wyższą Psychologii Społecznej w Warszawie. Specjalizuje się również w psychodiabetologii i psychokardiologii. O sobie w części „Kilka słów od Agaty” napisała „Mam 40 lat. Jestem mamą dwóch dziewczynek w wieku dorastania. Przeżyłam tyle, że pozwolę sobie mówić do Państwa na „ty”.” I to podejście od razu mi się spodobało😁 . Obie Panie są specjalistkami z zakresu zdrowego odżywiania i odchudzania. Ich praktyczne doświadczenie i osobiste wybory przełożyły się na sposób, w jaki podeszły do tematu podjętego w tej publikacji. 

Poradnik rozpoczyna się słowami wprost od Autorek, które zwracają się do nas -czytelników bezpośrednio kreśląc w wielu miejscach kontekst społeczno – kulturowy. 

Karmienie to w naszej biologii i kulturze ogromnie ważna czynność. Karmimy, odżywiamy, dokarmiamy – nie tylko dostarczamy w ten sposób niezbędnych do życia składników, takich jak białko czy witaminy, lecz także okazujemy miłość, troskę i opiekę.” – „Kilka słów od Kach” [w:] „Znikam. Zaburzenia odżywiania dzieci i młodzieży” Katarzyna Błażejewska-Stuhr, Agata Ziemnicka.

Potem następuje krótkie wprowadzenie do tematu podjętego w przedmiotowej publikacji. W kolejnych rozdziałach podejmowane są tematy związane z różnymi obliczami zaburzeń odżywiania, funkcją rodziny i wpływem tego zaburzenia na jej działanie. W rozdziale trzecim Autorki starają się odpowiedzieć na pytanie, co się zadziało, że dziecko choruje. Rozdział ten bardzo dobrze koreluje z rozdziałem szóstym, w którym specjalistki nakierowują czytelnika na to, czego tak naprawdę potrzebuje dziecko borykające się z tym zaburzeniem. Osobny rozdział został poświęcony na omówienie typów zaburzeń odżywiania. Trochę Autorki obnażają fakty i mity w tej części. Bardzo podobała mi się część poświęcona prewencji.  Ze skupieniem zapoznawałam się, co należy robić, by zbudować zdrową relację z jedzeniem i ciałem (zarówno u mego dziecka, jak i u mnie!). Ostatni rozdział, ósmy edukuje nas w zakresie występowania zaburzeń odżywiania również u chłopców. To bardzo ważny element tej publikacji. O tym się nie mówi, a jednak konsekwencje zdrowotne u chłopców/mężczyzn również są ogromne. 

Bardzo podobały mi się momenty, w których Autorki odnosiły się bezpośrednio do własnych terapeutycznych doświadczeń z pracą z dziećmi, jak również z ich rodzicami. O ile współcześnie posiadamy podstawową wiedzę o rodzajach zaburzeń (anoreksja, bulimia) ze względu na społeczne komunikaty, które do nas trafiają i trafiały o znanych osobach borykających się z tym problemem, o tyle, jako niespecjaliści w większości nie mamy doświadczeń osobistych z osobami, których to zaburzenie dotknęło lub ich rodziną. Niektóre relacje bardzo mną wstrząsnęły. Ogromnym plusem poradnika jest to, że Twórczynie zadbały, by czytelnik poznał i perspektywę dziecka, i jej rodzica, z którym przyszło Specjalistkom pracować. I tak wątek ten podzielono na fragmenty; „Lenka”, „Joasia, mama Lenki” czy „Beniamin” i „Dorota, mama Beniamina”. Spojrzenie personalne na ten ogromny problem i ból cierpiącego, a także jego rodzica zdecydowanie wzbogacił ten poradnik. 

Ważną dla rodziców jest część dotycząca rodzin, w których pojawiają się zaburzenia odżywiania. Nierzadko jednak problem ten nie dotyczy rodzin dysfunkcyjnych. Ten bezpośredni kontekst książki pozwala twierdzić, że nie zawsze rodzic jest winny. Rodzic wspierający, zaangażowany w wychowanie dziecka czasem nie ma na tę trudną sytuację bezpośredniego wpływu. Nie jest jej przyczyną choć jego brak reakcji, czy niewłaściwa reakcja może wzmacniać to zaburzenie. Jak postępować zostało sprawnie i dość szeroko omówione w rozdziale drugim. 

O publikacji mogłabym pisać jeszcze dużo. Podejmuje ona w wielu miejscach bardzo interesujące wątki, które są istotne z punktu widzenia rodzica. Bardzo podobał mi się styl. Mimo, że w wielu fragmentach Autorki przemycają aspekty teoretyczne robią to w bardzo przystępny sposób. Bezpośrednie zwroty do czytelników skracają dystans. Forma narracji jest bardzo wspierająca dla rodzica. Dzięki temu po zapoznaniu się z lekturą czuję się oswojona z tematem, z podjętym problemem mimo, że do łatwych nie należy. 

Cytując słowa Twórczyń tego poradnika z „Wprowadzenia” zapraszam „(…) Was do wspólnej podróży – by dowiedzieć się (i poczuć!), co można zrobić w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia zaburzeń odżywiania u Waszych dzieci, a jeśli już wystąpią, jak sobie z nimi radzić. Spokojnie, przejdziemy przez to razem.”👍.

Moja ocena: 8/10

Recenzja powstała dzięki WYDAWNICTWU FILIA.

„Uspokój swój mózg” Anders Hansen

USPOKÓJ SWÓJ MÓZG

  • Autor: ANDERS HANSEN
  • Wydawnictwo: ZNAK 
  • Liczba stron: 280
  • Data premiery: 10.08.2023r. 

Uspokój swój mózg” Anders Hansen od Wydawnictwo Znak to kolejna książka popularnonaukowa na którą się skusiłam. 

Jak autor we wstępie napisał czytelnikowi: TA KSIĄŻKA JEST O TYM, dlaczego tak wielu z nas czuje się źle, kiedy żyje nam się tak dobrze. Omawiam w niej łagodniejsze formy depresji i lęku, nie dotykając problematyki zaburzeń dwubiegunowych czy schizofrenii”.

Wow! Ciągle mnie to zastanawia. Ciągle się dziwię, że „Nasz ciągle zmieniający się i niesłychanie dynamiczny mózg składa się z 86 miliardów komórek z przynajmniej 100 000 miliardów połączeń. Tworzą one złożone sieci, które kontrolują nasze narządy, przetwarzając, interpretując i wartościując niekończący się strumień informacji odbieranych przez zmysły…”  Interesujące. 

Oprócz takich ciekawostek napisanych naprawdę bardzo przystępnym językiem (jak w powyższym cytacie) autor tłumaczy czytelnikom, że KAŻDEMU ZDARZA SIĘ czasami mieć gorsze samopoczucie. Przeżywamy drobne niepokoje. Niewykluczone, że chwilami paraliżuje nas paniczny lęk.” Co jest całkowicie czymś normalnym. Czego nie powinniśmy się wstydzić. Z czym powinniśmy starać się sobie poradzić, a nie uciekać, a nie odkładać działań na potem, czasem na takie „potem nigdy”. 

Autor wspaniale zaproponował ujęcie tematu. Zachwycił mnie obrazek na początku i praktycznie przed każdym ponumerowanym rozdziałem. Niezwykle optymistycznie odebrałam kolorowe podkreślenia, w takim pięknym niebiesko – szarym kolorze, jak z okładki. W niektórych miejscach pewne zdania zostały ujęte w artystycznej tabeli, np. sformułowanie cytowane jak niżej ujęto w pięknej niebieskiej tabeli.  

„Dlaczego czujemy się tak źle, kiedy żyje nam się tak dobrze. To pytanie nurtowało mnie przez całe moje życie zawodowe.” – „Uspokój swój mózg” Anders Hansen. 

Autor dość, że wzbogacił publikację przepięknymi plastycznymi obrazami nawiązującymi do tematyki (niektóre są naprawdę psychodeliczne), to jeszcze urozmaicił czytanie książki popularno- naukowej trafnymi cytatami zamieszczonymi na początku każdego rozdziału. 

Pióro Andersa Hansena – szwedzkiego lekarza, specjalisty w dziedzinie psychiatrii w Instytucie Karolinska – jest bardzo lekkie. Mimo, że w wielu miejscach przemyca medyczne, naukowe treści robi to w bardzo przystępny sposób zachęcający do dalszego zgłębiania tematu. Do tego nęci czytelnika taką momentami narracją ze swadą, z dowcipem, z ironią. Poniżej próbka. 

„Kiedy się nad tym zastanowić, to oczywiste, że żaden z waszych pradziadków i żadna prababcia nie umarli przed spłodzeniem potomstwa.” – „Uspokój swój mózg” Anders Hansen. 

Bardzo podobało mi się zaproszenie autora do dialogu z czytelnikiem. Hansen dywaguje: „Możemy sobie teraz pomyśleć…”, Kiedy się nad tym zastanowić,…”, „Powtórzmy to przez …”. Jakby chciał, byśmy włączyli się w dyskusję na słowa, na myśli, na zastanowienie się, na pamięć. Dzięki temu odebrałam lekturę jako skłaniającą do myślenia, do rozmów z lekarzem. 

„Nie umiem też zliczyć, ilu moich pacjentów wstydzi się smutku czy lęku, których doświadczają, choć wszystkie ich potrzeby są zaspokojone.” – „Uspokój swój mózg” Anders Hansen. 

Wiele cytatów sobie zaznaczyłam. W trakcie czytania wykonałam wiele zakreśleń. Muszę jednak skończyć pisać tę recenzję, bo obawiam się, że będę ją pisała w nieskończoność, bo książkę „Uspokój swój mózg” Andersa Hansena czytało mi się bardzo dobrze. Lektura okazała się niezwykle interesująca, idealna dla niespecjalisty, nie medyka, nie lekarza, co naprawdę jest rzadkością w książkach popularnonaukowych. Dlatego warto ją przeczytać. To taka tańsza rozmowa ze specjalistą prychiatrą mającym długoletni staż pracy. 

Mózg jest nastawiony na przetrwanie i reprodukcję, a nie na dobre samopoczucie.” –  „Uspokój swój mózg” Anders Hansen.

Moja ocena: 8/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak, za co bardzo dziękuję.

„Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta

ZACHOWAJ MÓZG W ŚWIETNEJ FORMIE

  • Autorka: SANJAY GUPTA
  • Wydawnictwo: BUKOWY LAS
  • Liczba stron: 342
  • Data premiery: 12.04.2023r.

Zachowaj mózg w świetnej formie” dr Sanjayi Gupty od Wydawnictwo Bukowy Las to poradnik mający na celu pomoc czytelnikowi zachować sprawy i młody mózg. Czytaliście może? Na LC znajduje się jak dotychczas tylko jedna opinia i osiem ocen. Czyżbyśmy nie sympatyzowali w tego typu literaturze?

Z opisu Wydawcy: „Stale szukamy sposobów na zachowanie bystrości umysłu i sprawne funkcjonowanie – nawet w zaawansowanym wieku. Czy to możliwe? Dr Sanjay Gupta przedstawia spostrzeżenia wybitnych naukowców, których badania dowodzą, że sprawność myślenia da się utrzymać bez względu na wiek. Popularny neurochirurg – globtroter proponuje 12-tygodniowy program, który pomoże wzmocnić mózg i uchronić go przed demencją.”

Okazało się, że same wypełnianie krzyżówek by ćwiczyć mózg nie wystarcza. Ta popularna metoda zachowania jasności umysłu jest zgrabnym uzupełnieniem troski o najważniejszy nasz organ. O nasz mózg. Książka światową premierę miała w roku 2021, wrocławski Wydawca zaprezentował ją polskiemu czytelnikowi w roku bieżącym. Choć trochę bez echa, a szkoda, bo naprawdę ma wiele zalet.

Podobało mi się, że przed każdą częścią (wstęp, rozdziały, zakończenie) autorka zawarła cytat znanych i lubianych. Pozycja wzbogacona została w przypisy, których jest całkiem sporo i w bibliografię. W wielu miejscach jest to bowiem publikacja odtwórcza opierająca się na literaturze przedmiotu. Autorka również prezentuje wyniki swoich spostrzeżeń, swoich badań, swojej wieloletniej praktyki medycznej. Książka składa się z trzech części. W części pierwszej na warsztat czytelnik bierze mózg. Poznaje go, rozpoznaje jego funkcje, uczy się o nim. Mi najbardziej podobał się rozdział trzeci zawarty w tej części, który stanowił o dwunastu „szkodliwych mitów i pięciu filarach”, na których jesteśmy w stanie zbudować swój los. W części drugiej, łącznie w 6 rozdziałach autorka z przymrużeniem oka podeszła do tematu „jak nie stracić rozumu”. Zwróciła uwagę czytelnika na sposobach pielęgnacji mózgu, by w dobrym zdrowiu służył nam jak najdłużej. Nie znalazłam w tej części niczego odkrywczego. Po raz kolejny zwraca nam się uwagę, ludziom, by reagować na nasze potrzeby snu i wypoczynku, by dobrze się odżywiać, by spotykać się, wychodzić z domu, budować relacje międzyludzkie, również te głębokie. Mimo braku efektu „wow” część ta pozwoliła mi na przypomnienie sobie o najważniejszych mechanizmach higieny mózgu. A przede wszystkim uświadomiła mi po raz kolejnym, że nie powinnam i wręcz nie mogę o tym nigdy zapomnieć, bez względu z jakimi trudnościami się borykam w codziennym życiu i jakie problemy muszę rozwiązać. Część ostatnia zawierająca tylko dwa rozdziały stanowi diagnozę niewydolności mózgu oraz informuje o najbardziej skutecznych metodach terapii. Oczywiście doktor Gupta nie zapomniała o profilaktyce, której poświęciła należną jej część. Ze swego medycznego doświadczenia przekazała najważniejsze informacje o chorobie Alzheimera i jego etapów, często bagatelizowanych. W części tej dowiecie się też, co to demencja i jakie są inne choroby dające bardzo podobne objawy. Było tu dla mnie sporo zaskoczenia. Podsumowując przeczytane treści nie mogę pominąć, że ta trzecia część była najtrudniejsza dla mnie do przyswojenia. Opierała się na wielu medycznych terminach, na  naukowym kontekście, a ja jako niewykwalifikowany medycznie czytelnik rozpoznaję u siebie w tym zakresie liczne braki.

Trudno przyswajam treści, które są pisane przez specjalistów z danych dziedzin, przez naukowców, przez lekarzy. Rozumiem intencję, rozumiem chęć przekazania posiadanej wiedzy i podzielenia się własnymi doświadczeniami. Rzadko się jednak udaje, by sposób przedstawienia tematu i język był w stu procentach lekkostrawny dla agnostyka. Podobnie jak w przypadku poradnika „Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta w 50% książka dla mnie było bardzo trudno przyswajalna. Niestety. Zabrakło mi szerszego kontekstu, zabrakło mi wiedzy.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU BUKOWY LAS.

„Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Paulina Ihnatowicz

SUPLEMENTY. WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ, ABY BEZPIECZNIE I SKUTECZNIE WSPIERAĆ SWÓJ ORGANIZM

  • Autorka: PAULINA IHNATOWICZ
  • Wydawnictwo: ZNAK
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 22.02.2023r.

Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz od Wydawnictwo Znak to kolejna książka z serii naukowych, medycznych, której opis mnie zainteresował. Szczególnie, że spożywanie suplementów stało się bardzo modne. Słyszałam o jednej pani doktor psychiatrze, która dziennie spożywa 26 tabletek, w tym większość o charakterze wzmacniającym. Chcą bliżej się tematowi skusiłam się, by zaprosić „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” na moją półkę.

Dietetyczka stworzyła kompendium wiedzy, aby każdy z nas miał szansę dowiedzieć się, jak może wspierać swój organizm w różnych odcinkach naszego życia, także w trakcie zmagania się z różnymi chorobami. I tak naprawdę tyle musicie wiedzieć, by być wprowadzonym do lektury.

Książka obfituje w naukowe informacje, wyrażenia, sformułowania. Generalnie jednak nie miałam problemów, by zrozumieć ich znaczenie, jak nie jednostkowo to w kontekście zdania. Ogólnie oceniam narrację jako dość przystępną. Czytałam książkę bardzo powoli. Odkładałam chwilami, by odpocząć. Wiele medycznych sformułowań utrudniało mi odbiór, nużyły mnie. Jako nie medyk żadnej maści nie potrafiłam przebrnąć. Ogólnie ujęcie tematu skłania do refleksji nad suplementacją, nad modą na nią. Autorka zachęca do rozsądku, wskazuje od czego powinniśmy zacząć suplementację i na co w produktach zwracać uwagę.

Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów.  Części zawierają między innymi; wprowadzenie do suplementów i ogólnych informacji o ich, obalanie mitów na ich temat, związków suplementów z innymi produktami, a także o używaniu ich w codziennej diecie. Dodatkowo treść zawiera rezultaty stosowania suplementów we wsparciu z problemami zdrowotnymi lub różnymi oczekiwaniami związanymi z etapem naszego życia, na przykład w okresie ciąży lub różnych chorobach. Jeden rozdział został poświęcony suplementacji w chorobie nowotworowej i został on opracowany przez specjalistę z tej dziedziny.

Ciekawa publikacja dla fanów oraz dla kwestionujących suplementację. Z jednej strony można wiele się dowiedzieć, z drugiej skorygować swoje uprzedzenia. Do jakiejkolwiek grupy nie należycie, a temat jest dla Was ciekawy sięgnijcie po „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz, szczególnie w okresie zimowym.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak, za co bardzo dziękuję.

„Fakty i mity genetyki nowotworów” Paula Dobosz

FAKTY I MITY GENETYKI NOWOTWORÓW

  • Autorka: PAULA DOBOSZ
  • Wydawnictwo: FILIA
  • Seria: FILIA NA FAKTACH
  • Liczba stron: 448
  • Data premiery: 22.03.2023r. 

Wydawnictwo FILIA publikuje książki wymagające, książki nietypowe, mające cel edukacyjny. Takie miałam spostrzeżenia, gdy recenzowałam książkę popularnonaukową pt. „Przypadkowe odkrycia medyczne” Roberta W. Wintersa (recenzja na klik). Z zaciekawieniem przyjęłam więc propozycję zapoznania się z lekturą pt. „Fakty i mity genetyki nowotworów” dr Pauli Dobosz, która została wydana w ramach serii „Filia na faktach”. 

Jak wynika z opisu Wydawcy „Dr Paula Dobosz specjalizuje się w genetyce i genomice nowotworów, bada w szczególności aspekty związane z immunoonkologią i diagnostyką całogenomową. Absolwentka m.in. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Cambridge University. Autorka bloga Fakty i Mity Genetyki.” Ta specjalistka zaprasza czytelnika, będącego całkowitym agnostykiem w tym temacie w podróż w świat onkologii z perspektywy prawdy i fałszu. 

Książka jest bardzo mądra. Autorka wykonała fantastyczną pracę dostosowując przekaz do przeciętnego czytelnika, do grupy której ja też należę. Publikacja nie jest wolna od zagadnień lekarskich, naukowych pojęć. Ich ilość została jednak zaaplikowana w dawce nie utrudniającej czytanie i zrozumienie tekstu. W książce zaprezentowane zostały zagadnienia związane z przyczynami, leczeniem, metodami wykrywania nowotworów. Książka pełna jest nowinek medycznych i edukacji na temat profilaktyki, obserwowania u siebie pierwszych objawów. 

Ze względu na statystyki zachorowań jest to książka dla mnie trudna. Stykając się z powszechną służbą zdrowia borykając się terminami badań, nawet na tzw. „cito” za pół roku z NFZ część związaną z wagą profilaktyki odebrałam z silnymi negatywnymi uczuciami. Wagi profilaktyki nikt nie kwestionuje, natomiast wykonanie jest wręcz w polskiej publicznej służbie zdrowia nierealne i obarczone dużym ryzykiem niepowodzenia.  Stąd akurat w tym zakresie książka dla mnie była trochę irytująca. 

Pomijając bolączki publicznego pacjenta warto zerknąć na tę publikację, o ile chcemy zgłębić wiedzę z tego zakresu. Książka ma charakter popularnonaukowy, edukacyjny, zachęca do pogłębiania tematu i zaznajomienia się z problemami nowotworów. 

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki  WYDAWNICTWU FILIA.

„Ciało. Instrukcja dla użytkownika. Edycja ilustrowana” Bill Bryson

CIAŁO. INSTRUKCJA DLA UŻYTKOWNIKA. EDYCJA ILUSTROWANA

  • Autor: BILL BRYSON
  • Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
  • Liczba stron: 560
  • Data premiery: 27.09.2022r.
  • Data 1 wydania polskiego: 26.11.2019r.

Książka „Ciało. Instrukcja dla użytkownika. Edycja ilustrowana” swoją premierę miała w listopadzie 2019 roku. Spotkała się z licznymi pozytywnymi recenzjami i dobrym odbiorem. W reedycji wzbogaconej o ilustracje prezentuje się naprawdę pięknie. W tej szacie graficznej nakładem Wydawnictwa @Zysk i S-ka publikacja debiutowała 16 sierpnia br. Sam jej autor zasługuje na chwilę uwagi. Amerykański pisarz William McGuire „Bill” Bryson publikuje w różnych gatunkach. Jego książki wydawane są w nurcie literatury pięknej, biografii, autobiografii. Autor pisze też pamiętniki, reportaże i fascynuje go literatura podróżnicza. Ponadto jest specem od publicystyki literackiej, eseju w dziedzinie astronomii, astrofizyki i historii. Co dziwne, Bryson od 2003 mieszka w angielskim hrabstwie Norfolk. 13 grudnia 2006 roku został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego IV klasy (OBE) za dorobek literacki [źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bill_Bryson z dnia 10.10.2022r.).

To nie poradnik. Ani nie instrukcja. To typowa książka popularnonaukowa, która przybliża czytelnikom interesujące fakty związane z ciałem człowieka. Autor zachwyca znajomością tematu przytaczając liczne fakty medyczne, rozwój medycyny z jej również ciemnymi stronami i etycznie wątpliwymi eksperymentami, a także liczne anegdoty i fakty, o których rzadko myślimy korzystając z naszego ciała.

Książka jednak dla wytrwałych. W wielu miejscach opisy zanudzały mnie. Autor skupił się na medycznych sformułowaniach i szczegółach, które nie każdy czytelnik jest w stanie znieść. Szczególnie procedury medyczne praktykowane prawie sto lat temu wymagają dużej odwagi i determinacji. W tym zakresie autor nie pozostawił czytelnikowi żadnej możliwości wyobrażenia i dopowiedzenia sobie. Dość dosadny język, szczegółowe opisy dla osoby, między innymi dla mnie, która w zakresie medycyny nie jest utalentowana, chwilami były zbyt męczące. Chociaż styl, konwencja i lekkość pisania Brysona ratuje tę księgę. Autor chwilami potrafi zaciekawić czytelnika. Jego zaletą jest bez wątpienia umiejętność przekazywania informacji, w tym tych trudnych zwykłemu człowiekowi.

Ciało. Instrukcja dla użytkownika. Edycja ilustrowana” napisana jest i z humorem, i z powagą. Zawiera sporo  interesujących ciekawostek i wiele medycznych faktów. Każdy znajdzie w tej publikacji coś dla siebie.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.

„Przypadkowe odkrycia medyczne” Robert W. Winters

PRZYPADKOWE ODKRYCIA MEDYCZNE

  • Autor: ROBERT W. WINTERS
  • Seria: FILIA NA FAKTACH 
  • Wydawnictwo: FILIA
  • Liczba stron: 408
  • Data premiery: 15.06.2022r.

Ok, przyznam się od razu Wydawcy @Wydawnictwo FILIA, że po książkę Roberta W. Wintersa w przekładzie Zuzanny Lamża sięgnęłam z powodu … viagry😉. Nigdy jej nie użyłam, ale swego czasu zrobiła tyle zamieszania w medycynie i wśród męskich pacjentów, że musiałam dowiedzieć się, co konkretnie znaczy informacja w opisie Wydawcy, że „(…) viagrę zawdzięczamy grupie chemików pracujących nad nowym lekiem mającym przynieść ulgę cierpiącym z powodu dusznicy bolesnej”. Wiedzę w szczególe zdobyłam w książce „Przypadkowe odkrycia medyczne” , która debiutowała na polskim rynku 15 czerwca 2022 roku. Nie całkiem jednak wiedziałam jak Was zachęcić do tej lektury, bo jest to publikacja nieszablonowa. No nic, spróbuję😊.

Nie tylko o leku na impotencję przeczytamy w „Przypadkowych odkryciach medycznych”. Nie tylko tenże temat  Robert W. Winters wziął na warsztat. Mieszkający aktualnie w Danii ceniony na świecie naukowiec i emerytowany lekarz przypadkami powodującymi nowe odkrycia  medyczne zajmował się aż dziesięć lat. Wynikiem jego wnikliwej pracy jest bardzo ciekawa publikacja, która w sposób przystępny, choć chwilami bardzo naukowy, przybliża czytelnikowi niespodziewane medyczne wynalazki bez których świat nie byłby taki sam. Potraficie sobie wyobrazić, gdyby nie wynaleziono penicyliny, pierwszego na świecie antybiotyku, który ma działanie bakteriobójcze?  Przecież przed jej odkryciem choroby zakaźne były przyczyną śmierci i ciężkich powikłań setek milionów ludzi na całym świecie w wyniku anginy, zapaleniu migdałków, czy płuc, a także błonicy, rzeżączki i kiły. Wprowadzenie penicyliny zrewolucjonizowało leczenie.  A stało się to wszystko dzięki….

Podoba mi się pomysł na serię Wydawnictwa Filia na faktach, która w przystępny sposób dostarcza czytelnikom wiedzy na tematy naukowe. Ewidentnie widać, że Filia szerzy naukę poprzez popularnonaukowe publikacje dotykające takich tematów jak funkcjonowanie mózgu (np. „Mózg w żałobie”, „Neurochirurg”, „Umysł w ogniu”, „Zrozumieć pamięć. Jak pamiętamy i dlaczego zapominamy”), czy choroby psychiczne (np. „Psychopaci”, obłędna wręcz pozycja „Zrozumieć szaleństwo. Najgłośniejszy eksperyment w historii psychiatrii i mroczna prawda, która się za nim kryła”) a także wiele innych. Czytaliście którąkolwiek z książek serii? Jeśli nie, to szczerze zachęcam.

Wracając jednak do książki Wintersa doceniam wiele jej aspektów. Między innymi język, w którym autor starał się do maksimum uniknąć naukowych, biologiczno-chemicznych i medycznych sformułowań, które utrudniłyby odbiór przeciętnemu czytelnikowi. Odkrycia medyczne zostały przedstawione w formie ciekawostek, co przyczynia się do większej uważności w trakcie przyswajania sobie naukowych treści. Dobór wynalazków medycznych również zasługuje na uwzględnienie. Winters skupił się na tych naprawdę ważnych, choćby jak wspomniana penicylina oraz tych, które zostały odkryte w wyniku naprawdę ciekawych, niespodziewanych zdarzeń, trochę na zasadzie co ma piernik do wiatraka. Kompletnie nie rozumiałam komentarzy na końcu każdego rozdziału, które czytałam jak streszczenie. Nie ukrywam, po dwóch takich zaczęłam tą część omijać. Dobór bibliografii również mnie chwilami zadziwił. Nie mam zwyczaju analizować źródła podawane przez autora, tym razem zrobiłam wyjątek. Może dlatego, że po każdej części bibliografia zajmuje kilka stron. Zerknęłam tylko na nią i o dziwo, znalazłam tam odwołania do Wikipedii. Faktem tym jestem zaskoczona do dzisiaj, tym bardziej, że Wiki jest internetową encyklopedią działającą zgodnie z zasadą otwartej treści, która dzięki koncepcji WikiWikiWeb, umożliwia edycję każdemu użytkownikowi odwiedzającemu stronę i aktualizację jej treści. Zakładam jednak, że autorytet medyczny i naukowy zweryfikował każdą treść z Wikipedii zanim oparł na niej finalną treść, która znalazła się w książce😉. I od razu zastrzegam, bynajmniej to odkrycie nie zmniejszyło mojego zainteresowania tematem.

Książkę uważam za ciekawą pod względem treści, dobrze wydaną i interesująco zaprezentowaną. A dodatki, jak na przykład zdjęcia,  dodają jej tylko autentyczności. Miłej lektury!

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU FILIA.

„Żyj bez toksyn. Jak pozbyć się szkodliwych substancji ze swojej codzienności” Aleksandra Olsson, Aleksandra Rutkowska

ŻYJ BEZ TOKSYN. JAK POZBYĆ SIĘ SZKODLIWYCH SUBSTANCJI ZE SWOJEJ CODZIENNOŚCI.

  • Autor:ALEKSANDRA OLSSON, ALEKSANDRA RUTKOWSKA
  • Wydawnictwo:CHILLI BOOKS
  • Liczba stron:368
  • Data premiery:14.04.2021r.

@Chilli Books (@wydawnictwoznakpl) ma się czym pochwalić. Mimo, że ma na koncie jeszcze niewiele publikacji, wydane książki cechuje duża różnorodność. Sama przeczytałam i zrecenzowałam „Pamiętaj o mnie”  Megan Mirandy (jej najnowsza „Dziewczynka z Widow Hills”, która premierę będzie miała 11 sierpnia br. już w moich rękach!!!), „Najlepsze przed nami”  Zuzy Kordel, „Parafil” Bartka Rojnego czy „Bądź moim marzeniem” Moniki Michalak. Z innymi wydaniami zapoznacie się tutaj: Wydawnictwo Chilli Books. Mamy więc i lekki thriller psychologiczny, i mocny kryminał, i ciekawe książki obyczajowe. Do przeczytanych publikacji z tego Wydawnictwa dorzuciłam jeszcze „Żyj bez toksyn. Jak pozbyć się szkodliwych substancji ze swojej codzienności”  pióra  Aleksandry Olsson i Aleksandry Rutkowskiej, która premierę miała 14 kwietnia. Wiem, wiem spóźniłam się nieco, używając eufemizmu , z publikacją recenzji. Przyznaję, że eko tematy nie są moją mocną stroną. Książkę musiałam więc „przetrawić”, a ukazany w niej punkt widzenia odnieść do swojego życia.

Trochę BIO, trochę EKO

Lub raczej bardziej BIO i bardziej EKO. Wstyd się przyznać, ale ani BIO, ani EKO nie jestem. Z zapałem więc zaczęłam śledzić kolejne strony książki zaczytując się w porady jak ograniczać w naszym życiu, w naszym otoczeniu  trujące substancje chemiczne, w jaki sposób wybierać i selekcjonować żywność przyjazną zdrowiu oraz w jaki sposób „zabierać głowę na zakupy”, by ograniczać negatywny wpływ na nasze środowisko. Autorki dają czytelnikowi gotowe rozwiązanie na problem przechowywania żywności w sposób bardziej ekologiczny (folia aluminiowa powinna być już przeszłością!)  oraz w jaki sposób uczyć ekologicznych zachowań dzieci od samego początku. Z lektury dowiemy się na co powinniśmy zwracać uwagę w używanych kosmetykach, by korzystać z dobrodziejstw natury na co dzień, a także jak zminimalizować nasz wpływ w ślad węglowy powstały po nieekologicznych wyborach.  

Gdybym miała określić publikację jednym słowem, no może dwoma, to napisałabym, że to skarbnica wiedzy. Skarbnica przygotowana przez dwie wykształcone w tym kierunku kobiety. Jedna jest doktorem nauki o zdrowiu i dietetykiem klinicznym, więc wie wszystko o negatywnym wpływie na nasze życie i zdrowie produktów wytwarzanych przy użyciu chemikaliów. Druga jest doktorem nauk medycznych i biotechnologiem, rozumie więc zależności występujące pomiędzy naszym samopoczuciem, a tym co jemy, co pijemy, co kupujemy, co nosimy i czym się smarujemy lub w czym się myjemy. Czytając długo czułam się jak kompletny agnostyk, jak całkowity ignorant. Możliwe, że dlatego tak trudno było mi napisać tą recenzję i się do tego przyznać. „Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło” jak mówi przysłowie. Potwierdzam. Od przeczytania książki minęło już trochę czasu. Do momentu napisania recenzji zaczęłam pomału wdrażać, bardziej lub mniej świadomie, rady w niej zawarte. Nie jest to takie trudne jak się na początku wydaje. Zaczęłam czytać opisy na etykietach. Zrezygnowałam z kupowania produktów w opakowaniach wyprodukowanych z wielu tworzyw (kojarzycie mleko i soki w kartonach?), które są trudne do poddania recyklingowi. Bardziej zaczęłam rozumieć i stosować zasady ZERO WASTE. Szukając bluzy sportowej zakupiłam produkt z recyklingu. Bez problemu go znajdziecie w sieciówce, spokojna głowa.

To książka, którą muszą przeczytać ci, którym świat wokół nie jest obojętny i którzy wiedzą, że to co nas otacza musi pozostać dla wielu pokoleń nastających po nas. To książka do której trzeba wracać, do której ja muszę jeszcze wrócić, by na nowo zrozumieć i na nowo nauczyć się jak być bardziej BIO i jak żyć bardziej EKO.

Moja ocena: 7/10.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Chilli Books.