POWIEDZ MI TO SZEPTEM
- Autor:KERRY ANNE KING
- Wydawnictwo:NIEZWYKŁE
- Liczba stron:352
- Data premiery: 10.04.2019r.
Są książki, które już od okładki chwytają czytelnika w sidła. Sidła znikające dopiero po przeczytaniu książki. Dla mnie takimi wnykami jest okładka książki @kerry_anne_king „Powiedz mi to szeptem” od @wydawnictwoniezwykle. Podoba Wam się ta okładka tak samo jak mnie? Mnie zachwyciły kolory. Pod wpływem różnego światła okładka jest raz bardziej niebieska, raz bardziej turkusowa. Zobaczcie sami na załączonych do recenzji zdjęciach.
„Szczęśliwe chwile to motyle Miłość wieczna tęsknota” – Maanam „Anioł (Miłość to wieczna tęsknota)”
„Zawsze uważałam, że coś jest ze mną nie tak (…). To, jaka jestem powoduje, że on nie może zachowywać się wobec mnie normalnie”.
„Powiedz mi to szeptem: Kerry Anne King
Tak uważa Maisey Addington samotna matka wychowująca dwunastoletnią córkę. Maisey wracająca do domu rodzinnego, by pochować swoją matkę Leah. Matkę, którą jej ojciec przez trzy dni od upadku powodującego pęknięcie tętniaka przetrzymywał w domu nie udzielając pomocy medycznej. Maisey nie dość, że musi zmierzyć się z decyzją o ewentualnym podtrzymywaniu bądź nie życia swojej matki, to dodatkowo musi borykać się z oskarżeniami względem ojca o znęcanie się nad żoną i zaniedbanie. Ojca, który nigdy nie skrzywdził jej matki, a mimo to Leah miała zrosty kości świadczące o przebytych złamaniach trzech żeber oraz obojczyka. „Lewej kości ramiennej. Lewego oczodołu”. Czy ojciec faktycznie realizował wolę swej żony pozwalając jej umrzeć w domu? Maisey stara się tego dowiedzieć, co jest trudne, gdyż ojciec próbował spalić wszystkie dokumenty rodzinne. Dokumenty, z których skrawków Maisey próbuje dowiedzieć się dlaczego Leah trzymała w domu pistolet i dwa różowe kocyki.
„Mam tylko jedno skrzydło To prawie tak jak anioł” – Maanam „Anioł (Miłość to wieczna tęsknota)”
Nie chcę by zabrzmiało to obcesowo, ale „prawie robi wielką różnicę”. Tak jak w tej książce. Przez trzydzieści cztery rozdziały czytałam o Maisey, Leah, Lindzie i im podobnym. Kobietach ofiarach. Maisey, Leah, Lindzie które gdyby miały dwa skrzydła mogłyby dużo wcześniej ulecieć i nigdy nie wrócić. Tym samym mogłyby uratować siebie i swoją przyszłość zawczasu. Kobietach, które przerwały krąg przemocy późno. Nie reagowały na wcześniejsze symptomy, perfekcyjnie wyuczyły się jak przeciwdziałać atakom, jak nie drażnić sprawcy. Dodatkowo starały się nauczyć tego własne dzieci, wierząc głęboko, że tylko w taki sposób je ochronią. Kobietach, które jednak jak Feniks powstały z popiołów. Powstały silniejsze, mądrzejsze, by przeżyć pozostałe życie. Przeżyć nawet cierpiąc, ale przeżyć.
Książka pisana jest w pierwszej osobie. Wydarzenia relacjonowane są przez Maisey, w którym życiu zachodzą drastyczne zmiany oraz z perspektywy jej zmarłej matki – Leah w trakcie wtrąceń z jej pamiętnika. To zapiski pamiętnika pozwalają ułożyć historię Leah w całość. Zrozumieć jej czyny i decyzje, usprawiedliwić jej zachowanie i momentami aberrację.
Bardzo podoba mi się relacja matki Maisey ze swoją córką Elle. Sama Maisey uważa, że to Elle bardziej opiekuje się matką. Maisey jest momentami niezdecydowana, niepewna siebie. To właśnie Elle daje jej siłę. Ostatecznie staje się korzeniami ogromnej zmiany, którą Maisey przeprowadzi w swoim życiu. Zmiany rozpoczynającej się od przeciwstawieniu się ojcu Elle, Gregowi. Gregowi, który mówiąc „Jesteś głupia. Nikt nie będzie chciał wychowywać cudzego dzieciaka, więc jeśli myślisz, że znajdziesz dla niego innego ojca, to się mylisz” podkopywał w Maisey poczucie własnej wartości, obezwładniał ją. Sprawiał wrażenie, że zawsze może jej zabrać swoją córkę nie będąc nigdy jej mężem.
To książka o kobietach dla kobiet. Książka o sile jaką jedna powinna dawać drugiej. Sile, w której powinnyśmy mówić: nie bądź już cicho, nie przechodź obok tego do porządku dziennego, nie rób już tak, robiłaś już to od lat, nigdy nie byłaś i nie jesteś odpowiedzialna za jego zachowanie. A Greg, Boots czy inny przemocowiec, który tak twierdzi, jest po prostu słaby. Za słaby, by wziąć życie na swe barki i poczuć się za siebie w pełni odpowiedzialny.
Autorka dotknęła wiele ważnych wątków związanych z przemocą domową, której ofiarami są kobiety. Kobiety zniewolone. Na szczęście do czasu.
To powieść o odnalezieniu w sobie mocy by wreszcie się postawić złu, zawsze w postaci konkretnego człowieka. To powieść o bliskich wokół, czasem przypadkowo spotkanych, od których powinniśmy czerpać pełnymi garściami by mieć odwagę do nowego życia, do odbudowywania relacji rodzinnych, przyjacielskich. To powieść również o tajemnicach, które powinniśmy nie bać się odkryć, by poznać siebie i stać się naprawdę wolnymi. Wolnymi od wiecznego poczucia winy, poczucia krzywdy i niesprawiedliwości. To powieść o ogromnej zmianie.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.